Skuteczna diagnostyka i leczenie zawałów serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Dzięki nowoczesnemu angiografowi możliwe jest przeprowadzenie skomplikowanych zabiegów bez potrzeby otwierania klatki piersiowej.
2,7 miliona złotych kosztowało nowoczesne urządzenie, które już ratuje życie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Angiograf pozwala na przeprowadzenie skomplikowanych operacji bez większej ingerencji chirurgicznej. – Ten aparat jest tak skonfigurowany, żeby pozwalał również na rozwój naszych badań. Najważniejsze jest to, że zwiększył się komfort zabiegów i możliwość przeprowadzenia innowacyjnych operacji. Możemy podejść do pacjenta z każdej strony. Mamy tutaj również zintegrowany ultrasonograf. Wprowadzamy najbardziej zaawansowane światowe metody leczenia serca. Dzięki temu jesteśmy w stanie również leczyć większą liczbę pacjentów i stosować indywidualne metody leczenia. Część z nich opracowaliśmy tutaj samodzielnie i dzielimy się nimi z innymi zespołami w kraju i zagranicą – zaznacza dr hab. n. med. Jerzy Sacha, koordynator pracowni badań hemodynamicznych.
Dyrektor generalny szpitala Dariusz Madera zaznacza, że nowy sprzęt jest o wiele bezpieczniejszy dla pacjentów. – Pacjent z zawałem serca trafia tutaj do pracowni i jest natychmiast podłączony pod to urządzenie. To pozwala na skuteczne ratowanie życia – mówi Dariusz Madera. Zaznacza on, że zakup dofinansowany był ze strony urzędu marszałkowskiego województwa opolskiego.
Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek odpowiedzialna za służbę zdrowia przybliża, że pieniądze pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego (1,3 miliona złotych) – Do tego należy wliczyć pieniądze z naszego budżetu samorządu województwa (1 milion złotych) oraz wkład własny szpitala – wyjaśnia Zuzanna Donath-Kasiura. Mówi ona również o tym, że obok pomocy ważni są również ludzie, którzy będą ratować życie. – Lekarze na światowym poziomie, ratujący życie i przywracający sprawność oraz sprzęt. Szpital wzorcowo potrafi korzystać z unijnego dofinansowania. Tutaj leczą się pacjenci z całego województwa i również spoza regionu. Staramy się wykorzystywać wszystkie narzędzie, które pozwalają najlepszy komfort leczenia – mówi Zuzanna Donath-Kasiura.
Profesor Marek Gierlotka, Kierownik Oddziału Kardiologii przybliża specyfikę współczesnych zawałów serca. Zauważa, że pacjenci obecnie trafiają w bardziej zaawansowanym wieku, niż to miało miejsce jeszcze kilkanaście lat temu. – Leczymy cukrzycę, nadciśnienie. To powoduje, że nie mamy mniej zawałów serca, ale pojawia się on u znacznie starszych osób. Żyjemy dłużej i w większym komforcie zaznacza Marek Gierlotka.
Dodajmy, że Pracownia Badań Hemodynamicznych w USK wyposażona jest w dwa angiografy, cztery pompy Impella do wspomagania pracy serca, aparat ECMO, ultrasonografy, respiratory, aparaty do kontrapulsacji wewnątrzaortalnej, systemy do obrazowania wewnętrza naczyń wieńcowych i do pomiaru przepływu wieńcowego, aparat do rotablacji (przewiercania zwapniałych zwężeń w tętnicach wieńcowych) oraz aparat do litotrypsji (rozbijania ultradźwiękami zwężeń w tętnicach wieńcowych). Rocznie wykonuje się w niej ok. 2,5 tys. zabiegów, z których wiele – u chorych o bardzo wysokim ryzyku zabiegowym, najtrudniejszych, wymagający zarówno odpowiedniego zaplecza zabiegowego jak i doświadczenia. – Bezcenna jest w tym względzie współpraca z innymi specjalnościami medycznymi, w szczególności z: kardiochirurgią, chirurgią naczyniową i anestezjologią – podkreśla dr hab. n. med. Jerzy Sacha.
W planowanym Uniwersyteckim Centrum Sercowo-Naczyniowym wszystkie te specjalizacje miałyby się znaleźć w jednym miejscu, co wpłynęłoby na efektywność pracy zespołów i zabezpieczenie pacjentów na wysokim poziomie.