To drugi rok szkolny niekorzystanych zmian obcięcia do minimum dotacji na naukę języka niemieckiego mniejszości, czego skutki widać w znajomości tego języka. Dotowanie „luki językowej” przez samorządy lokalne to spore wydatki dla gmin i powiatów. Rozmawiano o tym podczas konferencji zorganizowanej przez Opolskie Centrum Edukacji.
Ministerialne rozporządzenie przewiduje obecnie dotowanie nauki jedynie jednej godziny języka mniejszości tygodniowo. O skutkach, problemach, a także potrzebie szybkich zmian systemowych rozmawiali nauczyciele, samorządowcy i przedstawiciele mniejszości niemieckiej.
Jak podkreślają Ci pierwsi, negatywnym skutkiem rządowej decyzji jest spadek poziomu znajomości języka niemieckiego. Agata Makiola, nauczyciel języka niemieckiego uważa, że straty te są nie do odrobienia. – To ograniczenie nauki języka mniejszości zadziałało bardzo na niekorzyść uczniów. W tym konkretnym przypadku szkoda każdego tygodnia, miesiąca czy lat. Sama pracując z najmłodszymi i starszymi widzę, że te starty będą bardzo trudne do nadrobienia. Ważne, aby jak najszybciej wkroczyć na właściwe tory – wyjaśniła. Zarówno jako praktyk, ale też rodzic gorąco zachęca do nauki każdego języka. – Każdego rodzica zachęcałabym do jak najszybszego kształcenia językowego swojego dziecka. Sama jako mama, widzę teraz efekty wczesnej edukacji językowej. Nie bójmy się nauczać dziecka kilku języków naraz – przekonywała.
Bardzo krytycznie do decyzji poprzedniego rządu odnosi się także Rafał Bartek. Przewodniczący Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim przyznaje, że dociera do niego wiele niepokojących sygnałów. – Otrzymujemy informacje, że część nauczycieli odeszła ze szkół lub zajmuje się tam aktualnie czymś innym niż nauczanie języka mniejszości. Docierają też sygnały od nauczycieli, którzy realizują nasze projekty pozaszkolne mniejszości niemieckiej o coraz to większym zróżnicowaniu znajomości tego języka wśród dzieci. Widać różnice poziomu znajomości języka wśród tych dzieci, które mają dostęp do tylko tej jednej godziny ustawowej, a tymi które korzystają z godzin dodatkowych dotowanych przez samorządy. Warto wspomnieć, że na 54 samorządy aż 40 rekompensuje w całości lub części zlikwidowane godziny nauczania. W tym miejscu dziękuję samorządom, które te kroki podjęły. Liczę, że jedną z pierwszych decyzji nowego rzędu będzie cofnięcie tej dyskryminacji – mówił.
Wicemarszałek województwa Zuzanna Donath – Kasiura zaznacza, że edukacja językowa to nie tylko sposób na porozumiewanie się. To wzajemne poznanie się, a w przypadku województwa opolskiego, to również możliwości rozwoju gospodarczego. – Właśnie ten potencjał znajomości języka niemieckiego w naszym regionie sprawił, że postanowiło tu zainwestować sporo firm z kapitałem niemieckim tworząc miejsca pracy – wyjaśniła.
Zadeklarowała także wszelkie działania, które mają zmienić te niekorzystną sytuację. – Jako samorząd województwa będziemy zabiegać o jak najszybsze zmiany fatalnego rozporządzenia. Wspólnie z gminami i powiatami chcemy jednym głosem wyrazić nasz głęboki sprzeciw i żądać przywrócenia finansowania języka niemieckiego mniejszości – mówiła.
kk