Ważny jest zysk ekonomiczny, ale nadrzędnym celem jest współpraca ludzi, wyciągnięcie pomocnej dłoni i wsparcie tych, którzy potrzebują motywacji, impulsu i dobrych wzorców. W województwie opolskim powstaje coraz więcej podmiotów ekonomii społecznej. Dziś poznaliśmy członków Regionalnego Komitetu Rozwoju Ekonomii Społecznej
Od lat aktywnie działają spółdzielnie socjalne, centra integracji społecznej i fundacje wpierane przez miejscowe Ośrodki Pomocy Społecznej, uczelnie, izby branżowe i Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Opolu. Jak podkreślają lokalni liderzy z podmiotów ekonomii społecznej, potrzeby są duże, ale cieszy każda pozytywna historia.
– Ekonomia społeczna to ludzie i maksymalizacja celów społecznych nad biznesowymi. Zawsze chodzi o człowieka – takiego, który nie potrafi sobie poradzić na otwartym rynku pracy, wymaga wspomagania i bodźca, a niejednokrotnie na stałe zostaje w tej ekonomii społecznej – wyjaśniła Agnieszka Gabruk, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Opolu. Jak dodała, ukonstytuowany Komitet to przede wszystkim ciało opiniodawcze i doradcze. – Taka Rada ma opiniować nasz Regionalny Program Rozwoju Ekonomii Społecznej, wyznaczać kierunki interwencji, zwracać uwagę na pożądane usługi niszowe i doradzać ROPS-owi – mówiła.
Marszałek Andrzej Buła zauważa, że twórcy ekonomii społecznej muszą mieć dobre przygotowanie w sferze psychologiczno-społecznej. Jak zaznacza, to kierowanie się potrzebami ludzi i zarządzania ich problemami i deficytami. – Staramy się pokazywać to w otoczeniu wielu podmiotów. To osoby o bardzo bogatym doświadczeniu zawodowo-życiowym i z refleksją praktyczną: co zmienić ? W jakim kierunku iść ? Jako samorządowcy dostrzegamy rolę takich podmiotów. Ja osobiście dużą wagę przywiązuję do Zakładów Aktywności Zawodowej, które przeszły ogromną ewolucję. To miejsce pracy prawie 300 osób – mówił marszałek.
PROFES Spółdzielnia Socjalna w Byczynie funkcjonuje od ośmiu lat. – Od 2015 roku prowadzimy ośrodek wsparcia ekonomii społecznej, gdzie skupiamy się na łączeniu instytucji samorządowych, biznesu tradycyjnego i podmiotów ekonomii społecznej. Czerpiemy korzyści z tej współpracy. Inspirujemy się innymi, korzystamy z dobrych przykładów. Pokazujemy, że warto kooperować lokalnie – zlecać różne zadania i korzystać z tego, że ktoś nam też coś zleca. Nie wszystko jesteśmy sami w stanie zrealizować, ale tworząc takie partnerstwa bardzo korzystamy. Warto jednak podkreślić, bez zarabiania i ukorzenienia w biznesie, ekonomii społeczna nie może funkcjonować – zauważa Anna Olek, członek Spółdzielni.
Centrum Integracji Społecznej w Polanowicach było pierwszym takim centrum na Opolszczyźnie. Powstało 18 lat temu. – Dla nas ekonomia społeczna to chleb powszedni. Na pierwszym miejscu jest człowiek, co staramy się od wielu lat udowadniać. Musi być jednak związana z tym ekonomia, czyli pieniądz potrzebny na rozwój człowieka, modernizację warsztatów, realizację pomysłów i projektów ukierunkowanych na potrzebujących – przyznaje Wioletta Kardas, dyrektor CIS. Jak dodaje, najbardziej cieszą pozytywne historie ludzkie. – Gdy człowiek wyszedł na prostą, kiedy udało się go uratować, co czasem zajęło kilka lat. Gdy nasz podopieczny, który był osobą dysfunkcyjną, dziś jeździ na wycieczki rowerowe, jest w związku emerytów, nie boi się ludzi, wyszedł z nałogu i powrócił na rynek pracy czy do rodziny. To wieloletni proces, a cieszy każdy osobisty sukces – zapewniła.
Członkiem Komitetu został m.in. Mieczysław Wojtaszek, dyrektor Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego. – Od grudnia ubiegłego roku można uzyskać u Wojewody status przedsiębiorstwa społecznego. Na wnioski, które składają różne podmioty: spółdzielnie socjalne, warsztaty terapii zajęciowej, ZAZ-y już wydaliśmy 10 takich decyzji. Program zatrudnienia socjalnego wpisuje się w reintegrację na rynku pracy. Ważne jest nie tylko uzyskanie zawodu, ale też powrót osoby na rynek pracy – przyznaje.
kk