Marszałek województwa Andrzej Buła rozmawiał dziś z przewodniczącym rady obwodowej w Iwanofrankiwsku Ołeksandrem Syczem. Zaoferował pomoc mieszkańcom naszego partnerskiego regionu i pytał o to, czego obecnie potrzebują. O konkretach – jak mówił przewodniczący – będzie można mówić za kilka dni.
Ołeksandr Sycz, przewodniczący rady obwodowej w Iwanofrankiwsku mówił, jak wygląda dziś sytuacja na Ukrainie i w naszym partnerskim obwodzie: – Ostrzelane zostało lotnisko w Iwanofrankiwsku oraz Kołomyja, są ranni. Atakowane są lotniska, magazyny wojskowe, infrastruktura wojskowa. Celem jest też wywołanie paniki wśród ludności ukraińskiej. Tak dokładny ostrzał możliwy jest dlatego, że Rosja atakuje z kilku kierunków, ze wschodu, z północy i południa. Naszym zdaniem rakiety w naszym kierunku zostały wystrzelone z Mołdawii (z prorosyjskiego Naddniestrza – dop. ). Jest opcja, że Putin zmierza do otoczenia Ukrainy i odcięcia jej od zachodu, czyli od granicy z Polską. Działania wojenne trwają na wschodzie Ukrainy, uderzenie zmierza w kierunku naszych miast. Zaatakowano Mariupol, nasze siły odbiły Szczastia – relacjonował przewodniczący Sycz.
Przewodniczący Sycz podkreślał przewagę w liczebności i technologii armii rosyjskiej nad Ukrainą. Ukraińcy oczekują też faktycznej pomocy ze strony Zachodu, same słowa wsparcia, deklaracje i otuchy nie powstrzymają Rosjan. – Od agresji Rosji minęło 8 lat i Ukraina zdobyła doświadczenie, jest też silniejsza, ale walka z Rosją jest nierówna – zaznaczał Sycz.
Zachodnia Ukraina przygotowuje się do napływu uchodźców ze wschodnich regionów kraju. Już od kilku tygodni obserwowano przemieszczanie się zarówno ludności, jak i firm ze wschodnich regionów Ukrainy. Ludzie robią też zapasy paliw, żywności, medykamentów.
Ołeksandr Sycz zaznaczył, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Za chwilę najprawdopodobniej będą potrzebowali wsparcia w postaci paliwa oraz artykułów pierwszej potrzeby. Ale o konkretach będzie można mówić dopiero za kilka dni.
Marszałek Andrzej Buła jeszcze raz zadeklarował realną pomoc i powtórzył, że Opolskie czeka na sygnał, czego nasi partnerzy najbardziej potrzebują. Jak tylko konkretne potrzeby zostaną zasygnalizowane, natychmiast będziemy pomagać. Marszałek rozmawiał potem z konsul Ukrainy w Opolu Ireną Pordzik, z którą też omawiał możliwości przekazania ewentualnej pomocy.