Szkoła przyszłości to twórcze kształcenie

Nowoczesna szkoła wciąż poszukuje nowych, ciekawych dróg do pracy z uczniami. Jaka jest szkoła XXI wieku? Czym nauczyciel może zaciekawić ucznia? Wiele interesujących wniosków przyniosło sympozjum organizowane przez Regionalny Zespół Placówek Wsparcia Edukacji i Uniwersytet Opolski.

Edukacja się zmienia, bo zmienia się świat. Zmiana – to słowo chyba najtrafniej opisujące współczesność – przyznaje prof. dr hab. Mirosława Nowak-Dziemianowicz. Zmian wymaga, jak podkreśla profesor, również polska szkoła. – Uczniowie chcą szkoły jako przyjaznego dla siebie miejsca. Idą tam głównie, żeby spotkać przyjaciół, nawiązać relacje społeczne. Szkoła przyszłości to taka szkoła, gdzie autorytet jest zbudowany na relacji z nauczycielem, a nie tylko na posiadanej przez niego wiedzy – mówi. Jak przyznaje, dzisiaj  wiedza jest wszędzie, ma ją nie tylko nauczyciel. Nie jest on już dzisiaj strażnikiem skarbnicy wiedzy, ale może być partnerem, interpretatorem i tłumaczem skomplikowanego świata.

– Takie spotkania są bardzo istotne. Od tego, jak będziemy kształcić i w jakich kierunkach, będzie zależeć przyszłość absolwentów. Czy znajdą oni pracę i czy poczują się w niej spełnieni. Cieszę się, że nauka coraz intensywniej współpracuje z samorządem i pracodawcami – mówił obecny na spotkaniu wicemarszałek województwa Stanisław Rakoczy.

Sympozjum było okazją do wręczenia dyplomów ukończenia studiów podyplomowych ponad 80 nauczycielom. Odebrały je m.in. Alina Rząsa oraz Agata Ostrowska, absolwentki na kierunku metodyka nauczania języka polskiego dla cudzoziemców. – Na naukę naszego języka jest duże, wciąż rosnące zapotrzebowanie. Głównie wśród Ukraińców, ale również Rumunów, Holendrów. Niektórzy wracają z zagranicy po dłuższym okresie i ich dzieci potrzebują doszkolenia się w języku polskim – wyjaśniają obie panie.  Podczas nauki, małymi kroczkami, takie dziecko zaczyna funkcjonować w szkole, a to jest najważniejsze. – Oprócz zajęć z nami realizuje normalny program edukacyjny. Dzieci są bardzo plastyczne w tym wieku, niesamowicie chłoną wiedzę. Właściwe podejście, pokierowanie i taki uczeń jest chętny do zdobywania wiedzy – przyznają zgodnie.

Żaneta Nowak wykorzystuje wiedzę ze studiów podyplomowych podczas lekcji języka angielskiego. – Na co dzień korzystamy z tablicy interaktywnej. Przyciąga ona moich uczniów niczym magnes. Są bardziej zaangażowani, więcej zapamiętują i wykazują zainteresowanie – przyznaje. Podczas studiów – jak wyjaśniła – rozwinęła swoje umiejętności językowe, metodykę nauczania języka angielskiego w klasach 1 – 3, poznała instytucje i procesy nauczania w Wielkiej Brytanii.

 

Studia podyplomowe były częścią projektów „Odkrywcy sekretów nauki” oraz „Młodzi odkrywcy sekretów nauki”. Same projekty to bardzo ciekawa propozycja dla licealistów oraz młodszych uczniów. – Sekrety są różne dla danego odbiorcy. Chodzi o to, aby ucznia zaintrygować nauką. Sprawić, by chciał się uczyć, zdobywać nową wiedzę, niezależnie czy jest mu ona w szkole podawana czy nie. Dla jednego sekretem jest nauka mnożenia, dla innego budowa atomu, jeszcze innego intryguje, czy człowiek ma więcej kości niż np. kot – wyjaśnia Lesław Tomczak, dyrektor Regionalnego Zespołu Placówek Wsparcia Edukacji. Jak jednak przyznał, wiedza do głowy „sama nie wejdzie”. Nauczyciele szukają sposobu, aby mimo dużego przeciążenia materiałowego, przekazać wiedzę szybko, zrozumiale, rozwijając w dziecku zainteresowanie. – Wiedza jest wszędzie, my zachęcamy ucznia by po nią sięgał. Nauczyciela natomiast, aby podawał ją uczniowi w sposób troszkę inny niż tradycyjny – podsumował.

KK/PW

Udostępnij wpis: