Marszałek województwa opolskiego, Andrzej Buła przyznał stypendia i nagrody za wybitne osiągnięcia sportowe oraz za aktywność na rzecz rozwoju i promocji sportu. W sumie ponad pół miliona złotych.
Siedmioro zawodników otrzymało stypendia sportowe w kategorii „nadzieje olimpijskie” (w tym paraolimpijskie). Są to badmintoniści Bartłomiej Mróz i Marta Bartosz, lekkoatletka Barbara Niewiedział, łuczniczka Karolina Farasiewicz, ciężarowiec Arkadiusz Michalski, a także zawodniczki short tracku: Oliwia Gawlica i Magdalena Warakomska. Stypendia przyznane zostały na sześć miesięcy, ich posiadacze otrzymywać będą od 2000 do 2700 złotych.
Oprócz „nadziei olimpijskich” Marszałkowskie Stypendia Sportowe przyznane zostały 13 zawodnikom w sportach nieolimpijskich i 102 w sportach olimpijskich. Kwota miesięcznego dofinansowania wyniesie tu od 300 do 1200 złotych. Ponadto 38 zawodników i trenerów otrzymało jednorazowe nagrody pieniężne za osiągnięcia w trakcie zawodów krajowych i międzynarodowych.
Nagrody specjalne za aktywność otrzymali Ewa Maciborko, działaczka Kluczborskiego Klubu Karate Tradycyjnego oraz Czesław Wojciechowski, szermierz, działacz UKS Start Opole.
W imieniu nagrodzonych sportowców dziękował Kazimierz Kocik, trener Klubu Sportowego „Obuwnik” w Prudniku: – Stypendia i nagrody sprawdzają się, można zainwestować w siebie, doskonalić się. Jeśli ktoś wpadnie w ten system stypendialny, to go to motywuje do coraz większego wysiłku. W efekcie i stypendia, które otrzymuje, robią się coraz wyższe. Tak dalej trzymać – mówił.
Marszałek województwa, Andrzej Buła, gratulując sukcesów opiekunom, trenerem, sportowcom, stwierdził, że pieniędzy na sport w następnych latach na pewno nie będzie mniej. I że choć trudno wybierać w takim dobrodziejstwie talentów, to dobrze mieć z tego powodu ból głowy. A wicemarszałek Stanisław Rakoczy dodawał: – Jeśli przyznane stypendia w czymś pomagają i ułatwiają życie, to tylko nasza satysfakcja.
W trakcie spotkania wypowiadał się także z telebimu nieobecny olimpijczyk Bartłomiej Bonk, w latach poprzednich częsty beneficjent marszałkowskiego wsparcia. – Kiedy przyjechałem do Opola te dodatkowe pieniądze pozwalały mi zainwestować w siebie, kupować podręczniki, zdobywać wiedzę. Od czasu do czasu szedłem do restauracji, by zjeść dobrą kolację – przyznał.
A światowy mistrz na żużlu Jerzy Szczakiel wspominał, że w czasach, gdy nie było stypendiów, a nagroda za wygrany turniej wynosiła 900 złotych, on „zaszalał”, bo za kwotę 800 złotych kupił „spod lady” czerwoną koszulkę polo. Służyła mu ona przez następne kilkanaście lat.
MS